Możesz potajemnie szpiegować żonę na Facebooku
Nie ma na świecie pływaka, który przepłynąłby w takich warunkach. Nie obchodził mnie nadchodzący dzień, ani też mój zły stan fizyczny. Minęło kilka godzin, zanim odzyskałem przytomność. Ledwo udało mi się otworzyć oczy, byłem częściowo uwięziony pod wodą.
Jak szpiegować na Messengerze Facebook'a: 3 kroki
Nie wiem, ile wody się napiłem, ale mój brzuch przypominał brzuch żaby, czułem się, jakbym wymiotował wodą. Cóż mogłem zrobić, uwięziony w połowie pod wodą zamknąłem oczy, czekając na śmierć. Nagle w oddali dostrzegłem oświetlone miejsce. Dziwne, pomyślałem. Choć rzuciłem się do wody, myślałem cały czas, że nie udało mi się przekroczyć granicy i że wciąż jestem po stronie Korei Północnej. Próbowałem się wydostać już od jakiegoś czasu, gdy usłyszałem szczekanie psa, które zbliżało się w moją stronę.
Jak szpiegować telefon komórkowy mojej żony bez jej wiedzy
Jednocześnie usłyszałem nieznany mi dotychczas głos. Wtedy upadłem i straciłem przytomność. Otworzyłem oczy dopiero następnego dnia, w okolicach pory obiadowej. Starzec, który miał uprawy koło granicy wziął mnie na swoje plecy, zaniósł do własnego domu i położył. Rozejrzałem się dookoła, byłem w szoku. Telewizja, lodówka, pralka… był tam nawet telefon. Rzeczy, których nie ma w Korei Północnej.
Starzec powiedział mi, że udało mi się uciec. Nakarmił mnie owsianką, ale nie mogłem jej strawić, więc zwymiotowałem. To był moment, w którym uświadomiłem sobie, że zdarzył się cud i że wreszcie znalazłem się w Chinach. Poczucie wolności czy wieczny strach, że pana złapią i odeślą z powrotem? Nie czułem się jeszcze wolny. Starzec powiedział, że gdy strażnicy patrolują granicę z Chinami, często przychodzą do jego domu.
Kilka zasad bezpiecznej podróży samochodem
Powiedział, że powinniśmy schować się w głębi wioski, ponieważ musieliby mnie odesłać do Korei Północnej, gdyby mnie znaleźli. W wiosce żyło dwóch synów starca — Cheol-ho i Cheol-su. Dla mojego bezpieczeństwa starzec kazał mi zdjąć ubrania, w których uciekłem z Korei Północnej i dał mi swoją skórzaną kurtkę oraz spodnie.
Tamtej nocy wziął mnie na ramiona i poszliśmy do domu jego syna, który mieszkał w wiosce. Nigdy się nie bałem.
- Zdalnie tekstowe wiadomości szpiegostwo.
- 1. Łamiesz jego zaufanie.
- Istnieje najważniejszy sposób monitorowania czatów online?
- Snoopza - najlepszy szpieg Messenger'a Facebook'a!
- Jak szpiegować na telefonie z telefonem komórkowym?
- Łatwe certyfikowane narzędzie do monitorowania.
Byłem człowiekiem żyjącym na samym dole drabiny społecznej, obrzucanym pogardliwymi wyzwiskami, więc wiedząc, że zawsze mogę umrzeć, byłem zdeterminowany, by przeżyć — strach dla mnie nie istniał. Od kilkunastu lat nie miał pan wieści o losie pozostałych dzieci i wnuków. Co czuje człowiek, który uciekł z tego piekła, wiedząc, że jego bliscy nie mają na to szans? Gdy mi się udało, pracowałem dniami i nocami, by wrócić do Korei, zanim moi synowie skończą służbę w wojsku i wraz z nimi żyć w dostatku, choć wcześniej byliśmy biedni.
Podsłuch telefonu SpyONE wykryje zdradę
Niestety, wszystko z tego marzenia zostało mi odebrane. Gdybym nie uciekł, mógłbym odejść z tego świata otoczony opieką moich ukochanych dzieci. Żałuję ucieczki z Korei Północnej — nie uciekłem, by żyć w pojedynkę. Próbowałem kilka razy popełnić samobójstwo ze smutku i szoku wynikających z tego, że zostałem sam, ale nie udało mi się i wciąż żyję.
To dziwne, że wciąż nic mnie nie zabiło. Gdy byłem już w Japonii, pisaliśmy do siebie z dziećmi listy, rozmawialiśmy też przez telefon. Na świecie nie powinno być takiego kraju jak Korea Północna, takiego piekła, w którym panuje dyktatura i barbarzyństwo. Jeśli umkną pogodni, stają się ofiarami handlem ludźmi.
Jak śledzić męża lub żonę? »
Zastanawia się pan, czym Koreańczycy z północy sobie na to zasłużyli, że ich los nikogo nie interesuje? Znając troski uchodźców, założyłem na Facebooku Stowarzyszenie Ogólnego Zjednoczenia, by walczyć o pokój i dobrobyt moich rodaków, by zachować ich zjednoczenie niezależnie od tego, w jakich krajach by nie byli. Ludzie z całego świata muszą wiedzieć, że powinni wziąć odpowiedzialność za nasz lud. Jeśli powstrzymywali kłótnie małżeńskie, kłótnie między rodzeństwem, czy kłótnie rodzinne, powinni zatrzymać je do ostatniej, zmusić skłóconych do uścisku dłoni i sprawić, że relacje będą lepsze.
Ale ludzie na świecie nie mają sumienia. Gdy byłem w Niemczech, pożałowałem mojego ludu i chciałem zobaczyć jak żyje, niezależnie od kraju zamieszkania, ponieważ trwająca trzy lata wojna koreańska to trzecia wojna światowa. Ludzie na świecie myślą, że są tylko dwie wojny światowe — tylko ja uważam, że trzecią jest ta koreańska. Oni wszyscy postanowili zawalczyć o własną wersję przyszłości małego Joseon, co w efekcie dało trzecią wojnę światową. Tak długo walczyli, a jednak bez żadnego rezultatu, co jeszcze dodało nieszczęść moim rodakom.
Od zmiecenia Joseon w pył i zawieszenia broni minęły 64 lata, kraje na świecie naprawdę nie mają sumienia. Jestem jedyną żyjącą osobą, która nosi w sercu ból wszystkich moich rodaków. Skoro przybyliście zatrzymać walkę, waszym obowiązkiem było zatrzymanie jej do końca. Dużo ludzi ucieka z Korei Północnej i przyjeżdża do Korei Południowej. Dlaczego są tak głupi? Czy ludzie wspierający ich i Stany Zjednoczone chcą ich ocalić? Dlaczego świat jest nieczuły na ich wołania o pomoc o prawa człowieka? Byłem zaskoczony promocją propagandowych ulotek z wiadomościami kierowane w stronę Korei Północnej, ledwo powstrzymałem wybuchający we mnie gniew.
Idioci, historia świata pokazuje, że z powstania ludu walczącego gołymi rękami powstaje tylko morze krwi i śmierć. Poza tym, wiedzą dobrze, jaki to kraj, a jednak wciąż tam żyją i nie zapowiada się, żeby uciekali. Ze wszystkich sposobów obalenia władzy, tylko poprzez wojskowy zamach stanu można zmienić reżim, zmienić świat.
Powinniśmy ocalić lud Korei Północnej. Gdybym był strategiem, napisałbym więcej o tym, ale nie jestem, więc oszczędzam słowa. Chciałem się spotkać z Sekretarzem Obrony Stanów Zjednoczonych i Komisją do spraw Obrony Praw Człowieka, ale nie miałem jak nawiązać z nimi połączenia. Taki właśnie jest świat — żałosny i głupi, nie ma żadnych dobrych rezultatów w związku z prowadzoną wobec Korei Północnej polityką.
Gdy organizacje próbujące pomagać północnym Koreańczykom wsypują suchy ryż do plastikowych butelek, które potem wrzucają do morza, by płynęły, moi rodacy nie jedzą go. Jadłbyś ryż od wroga? Nie wydawaj pieniędzy na takie organizacje jak ostatni głupek. Obywatele obu państw powinni się zjednoczyć. Oszczędzałem zarobione pieniądze, próbowałem wszystkiego, by je ocalić, a jednak okrutną zagrywką japońskiego rządu było to, że nie mogłem tego zrobić, choć zabrałem je ze sobą aż pod chińską granicę — w japońskim konsulacie w Shenyang sprawili po kryjomu, że nie mogłem wychodzić.
Japoński rząd zdeptał naszą umowę, zostałem wykorzystany w politycznej grze dla ich własnej korzyści, przez co nie mogłem ocalić dzieci i przez to zmarły. Teraz żyję w kraju ojczystym mojego ojca, w Korei Południowej.
Tu również mam szokującą dla świata opowieść: południowokoreański rząd odebrał mi moje imię, sprawiając tym ogromny ból i wbijając sztylet prosto w serce. Ponadto rodzina mojego ojca odnalazła dawniej kupioną przez niego ziemię, opisaną w jego testamencie, sprzedała ją, by się wzbogacić i uciekła. To barbarzyńcy, którzy uciekli bez słowa podziękowania, a przez dekady żyli w dostatku. Koronawirus w Polsce 9.